UKS DRAGON - strona nieoficjalna

Mecz rozgrywany był przy kapryśnej kwietniowej aurze, w przelotnych deszczykach i porywistym wietrze. Pierwszą kwartę Dragoni rozpoczęli pod wiatr, ale specjalnie im to nie przeszkadzało. Choć rozgrzewka wyglądała leniwie, nasi zawodnicy nie przespali początku, ruszając do przodu z animuszem. Od początku niezła wymiana podań po ziemi, przeniesienie akcji pod bramkę Gwardii i od razu niebezpieczny strzał Bartka Marciniaka. Bramkarz obronił jednak ze spokojem. W rewanżu Gwardziści sprawdzili ustawienie swoich celowników. Pierwszy strzał zablokował Paweł Borowski, drugi nieznacznie minął bramkę przy lewym słupku. W kolejnych minutach obie drużyny prezentowały zespołowe zagrania, jednak akcje kończyły się na niecelnych dograniach. W 7 minucie przed wyśmienitą szansą na zdobycie bramki stanął Bartek Marciniak, ale nie potrafił pokonać bramkarza. Tą akcją pokazał, że nie taka Gwardia straszna i dał sygnał do ataku. Kolejne 5 minut to wyraźna przewaga naszej drużyny. Najpierw bramkę z dystansu próbował zdobyć Patryk, a po chwili czterokrotnie Gwardię z opresji uratował bramkarz. Patryk nie dawał za wygraną. Ładnie rozegrał piłkę w Witkiem i Bartkiem i strzelił tuż pod poprzeczkę. Jest bramka? Nie, bramkarz. Golkiper Dumy Mokotowa z trudem bo z trudem, ale jednak przeniósł końcówkami palców piłkę nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Kontra Gwardii. Aleksander Stawiarz mija dwóch pomocników, nasz obrońca próbuje wybicia, ale piłka odbija się od Gwardzisty. Po chwili jest już sam na sam z Kubą Szporką. Perfekcyjny strzał w długi róg i 1:0 dla gospodarzy. Dragoni się nie poddają. Znów próbują akcji zespołowych, ale te się nie udają. Indywidualnego zagrania spróbował więc, obchodzący 10 urodziny, Patryk. Dryblingiem minął 3 przeciwników i w ostatnich sekundach pierwszej kwarty znalazł wreszcie drogę do bramki. Piękny półgórny strzał tuż przy słupku i 1:1. W drugiej kwarcie również nie brakowało emocji. Nikt się nie oszczędzał w walce. Naszym obrońcom życie nadal uprzykrzał Aleksander Stawiarz, ale choć czasami dawali się minąć, dysponującemu świetną techniką Gwardziście, nie odpuszczali do końca. Dzięki presji i świetnym obronom Maćka Grzelaka w bramce, w tym kwadransie Dragon nie stracił bramki. Niestety też nie strzelił, choć najpierw Igor a później Dudek ostro harowali na prawy skrzydle a w środku dogrywał piłki Kuba Jaroszewski. Najbliżsi uzyskania prowadzenia na gorącym terenie byli ponownie Bartek i Patryk, ale zabrakło precyzji, bądź odpowiedniej siły strzału.

W trzeciej kwarcie straciliśmy dystans do Gwardii. Na boisko wyszła ich najsilniejsza siódemka i Dragoni mieli niewiele do powiedzenia. Szybko rozgrywali piłkę po ziemi, dynamicznie wchodząc pod naszą bramkę. Prawdziwy horror dla naszych obrońców i pomocników. Cześć z nich dopiero weszła na boisko i od razu na głęboką wodę. Na początku jeszcze ambitnie oddalali niebezpieczeństwo z własnego pola karnego, ale za którymś razem jeden z obrońców, próbując wyjaśnić sytuację, niefortunnie skierował piłkę do naszej bramki. Kolejne minuty były równie gorące. Dragoni dali się zamknąć głęboko na swojej połowie. Przy statycznej grze, na tle wybieganych przeciwników, ciężko było o chwilę spokoju. W 6 minucie trzeciej kwarty Gwardziści wykorzystali błędy w ustawieniu naszej defensywy, wyszli we dwóch na bramkę i Sebastian Gajownik podwyższył wynik na 3:1. Z chwilę Gwardia znów była bliska strzelania bramki, ale silny strzał trafił w poprzeczkę. Kilkakrotnie niebezpieczeństwo zażegnał też Kuba w bramce. W 10 minucie też był bliski obrony ale silny strzał odbił przed siebie i kolejną bramkę zdobył Sebastian.

W IV kwarcie po zmianach w obu drużynach gra znów się wyrównała. Do bramki wszedł Maciek i dalekimi wznowieniami szybko przenosił ciężar gry na połowę przeciwników. Dodatkowo w środku pola grę prowadzili ofensywni zawodnicy - Dudek i Marcin Guzowski, znów zaczęły więc pojawiać się szanse. W połowie kwarty dwójkową akcję rozegrali Patryk z Bartkiem i najbardziej bramkostrzelny z Dragonów strzelił drugą bramkę. Swoje szanse mieli też przeciwnicy. Dwie minuty później strzelili bramkę pięknym strzałem po palcach naszego bramkarza w okienko, ale piłka wyleciała przez dziurę w siatce. Leciała tak szybko, że sędzia nie zauważył dokładnie i choć nasz trener przyznał, że padła bramka, uznał, że Gwardii należy się rzut wolny. Co się odwlecze to nie uciecze. W ostatnich sekundach spotkania Gwardziści po ładnej zespołowej akcji zdobyli piątą bramkę. To przypieczętowało ich zasłużone zwycięstwo.

Po meczu wszyscy odśpiewali Patrykowi „Sto lat” a nasz kapitan zaprosił wszystkich na słodki, urodzinowy poczęstunek.  

WKS Gwardia Warszawa - UKS Dragon Bielany 5:2 (1:1, 0:0, 3:0, 1:1)

Bramki:

1:0 13' Aleksander Stawiarz
1:1 15' Patryk Parys
2:1 32' gol samobójczy
3:1 36' Sebastian Gajownik
4:1 40' Sebastian Gajownik
4:2 53' Bartosz Marciniak - as. Patryk Parys
5:2 60' Gwardia Warszawa

Zdjęcia z meczu:

http://dragon2001.futbolowo.pl/galeria,942011-gwardia-dragon-5-2,93009

• Komentarzy [8]
• czytano: [961]
• DO