Ostatnia kolejka 14 | |||
| |||
| |||
| |||
|
Juniorzy » Wojewódzka Liga Juniorów | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
Inne strony
UKS Dragon
zapraszamy do oglądania
i komentowania pod adresem:
http://dragon2004.futbolowo.pl
Facebook --> kliknij zakładkę obok
na lewym marginesie
foto: Mariusz Trochonowicz
W słoneczne sobotnie przedpołudnie stanęły naprzeciwko siebie dwa zespoły z wysokimi aspiracjami w Lidze Skrzatów. Do Dragona na Rudzką zawitała niepokonana dotychczas drużyna Akademii Sportu z Ursusa. Stawką meczu było drugie miejsce w tabeli rozgrywek. Mecz z takim rywalem był nam potrzebny do weryfikacji wartości dotychczasowych osiągnięć z drużynami z niższych miejsc. Pozwolił stwierdzić, w jakim miejscu jesteśmy, co jest naszą mocną stroną i jakie są słabości.
Mecz od początku do końca był wyrównany, trzymał w napięciu i mógł się podobać zgromadzonej publiczności. Obie drużyny grały fair, stawiając na atuty czysto piłkarskie. Lepsza okazała się drużyna Ursusa, za co należą jej się zasłużone gratulacje. Nam, patrząc na przebieg gry, niewiele zabrakło do remisu. 3 punkty pojechały jednak do Ursusa. Nie ma co nad porażką załamywać rąk, tylko wyciągnąć z niej konstruktywne wnioski. A tych trochę się pojawiło. Ale po kolei…
Mecz od nieśmiałych ataków rozpoczęła Akademia Sportu. Zanim jednak mecz się na dobre rozkręcił było już 1:0 dla Dragona. Bartek wykorzystał nieporozumienie między obrońcą Akademii i bramkarzem, przejął zbyt lekkie podanie i umieścił piłkę w siatce. To podziałało trzeźwiąco na gości. Natychmiast wzięli się w garść i w krótkim czasie przeprowadzili dwie szybkie szarże, forsując trudno wchodzącą dziś w mecz naszą obronę. Dali tym samym wyraźny sygnał ostrzegawczy, że nie ma z nimi żartów. Sygnał ten został jednak zlekceważony. A może po prostu dziś nie był nasz dzień. Już w następnej akcji, po zamieszaniu pod naszą bramką, padło wyrównanie. Zawodnicy Ursusa próbowali pójść za ciosem i natychmiast wyjść na prowadzenie, ale na szczęście oba strzały były niecelne. W rewanżu Dragon ruszył do ataku. Na wysokości zadania stanęła jednak obrona Ursusa. Nie bez znaczenia była tu aktywna rola trenera Akademii, który był ósmym zawodnikiem swojej drużyny. Od początku stanął po drugiej stronie boiska, tak by nie musieć przekrzykiwać kibiców i przez cały mecz dawał swoim zawodnikom głośne wytyczne, które pozwalały im na skorygowanie błędów w ustawieniu i zagrzewały do walki. W ten sposób Dragonowi została wyżej zawieszona poprzeczka. W tym fragmencie gry ze strony Dragona sprawdzały się głównie akcje skrzydłami, tak długo ćwiczone zarówno na treningach, jak i na obozie letnim. Po nich nasza drużyna stwarzała największe zagrożenie. Niestety strzały Bartka, Pawła B. i Witka wieńczące akcje chybiały. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem.
Na początku drugiego kwadransa spotkania więcej z gry mieli zawodnicy Ursusa. W Dragonie gorzej niż w poprzednich meczach funkcjonowała gra obronna. W grze defensorów więcej było nerwowości a reszta drużyny nie dawała im odpowiedniego wsparcia i nie wypychała gry ze swojej połowy. Tomek i Igor, którzy ostatnio mieli świetne spotkania, choćby się dwoili i troili nie są w stanie zneutralizować wszystkich zagrożeń. Cała drużyna musi ich wspomagać, niekoniecznie przez głębokie cofanie się, ale wysunięty pressing. Groźnie było przy stałych fragmentach wykonywanych przez Ursusa. To główny element, w którym istnieją rezerwy i pole do poprawy, tym bardziej, że szkolenie dotychczas nie koncentrowało się specjalnie na tym elemencie. Bywa, że zawodnicy nie najlepiej się ustawiają i grają dosyć pasywnie, pozwalając przeciwnikom na łatwe dojście do piłki. Po takich błędach, z rzutu rożnego padła druga bramka dla Akademii.
W ataku gra wyglądała trochę lepiej. Na prawej stronie zamieszanie robił szybki Sebastian, choć było widać, że mógłby być jeszcze bardziej produktywny, gdyby był lepiej zgrany z kolegami. Podobnie jak po lewej stronie Dudek, który zastąpił, mającego opanowane schematy Kubę J. Tu także rezerwy są znaczące. Sebastian i Mateusz są szybkimi zawodnikami, obaj należą do najbardziej zaawansowanych technicznie i drużyna może z nich mieć duży pożytek, jeśli na treningach udałoby się ich lepiej wkomponować w zespół.
Wyrównanie padło jednak nie po akcji z gry a po rzucie karnym. Po podaniu Patryka, Kuba J. zgrał piłkę do Bartka a ten minął dwóch obrońców i gdy miał przed sobą tylko bramkarza został powalony przez przeciwnika w polu karnym. Sam poszkodowany zamienił karnego na gola. Bramkarz przy obronie „jedenastki” dotknął piłki, ale strzał po ziemi był na tyle silny, że znalazł drogę do bramki.
Trzecia kwarta była także wyrównana. Początek gry ponownie należał do Ursusa. W najgroźniejszej sytuacji daleki strzał obrońcy prosto „w okienko” sparował na róg Kuba Sz. W rewanżu niecelnie strzelał Patryk.
Chwilę później po starciu z przeciwnikiem na piłkę upadł Tomek. Nasi zawodnicy, czekając na gwizdek sędziego, pozwolili by zawodnik Ursusa ją wyłuskał i posłał do siatki.
Odpowiedź Dragona była natychmiastowa. Paweł B. podał piłkę do Witka, a strzał Witka z trudem obronił bramkarz. Witek rozegrał krótko rzut różny z Patrykiem a nasz kapitan wypatrzył lukę, jaką bramkarz zostawił przy krótkim słupku i posłał tam piłkę do siatki na 3:3.
Minutę później Ursus o mało znów nie wyszedł na prowadzenie, ale piłka trafiła w słupek. W rewanżu Paweł B. na lewym skrzydle przeprowadził dwie akcje. Po jednej z nich piłka minęła interweniującego bramkarza ale nie sięgnął jej też Bartek. Po drugiej Patryk strzelił nad bramką. W obronie dobrą zmianę dał Grześ i nasz najnowszy zawodnik.
Trzecia kwarta, tak jak dwie poprzednie zakończyła się remisem.
Ostatnią odsłonę meczu od ataków rozpoczął Dragon. Najpierw z prawej strony akcję przeprowadził Sebastian, a za chwilę środkiem przedzierał się Patryk. Zgrał piłkę do Bartka, Bartek odegrał do Pawła B., który najlepszy swój mecz w Lidze Skrzatów uwieńczył golem.
Zamiast pójść za ciosem nasza drużyna stanęła, dając rozpędzić się Akademii Sportu. Tu wyłania się kolejne pole do poprawy - utrzymanie koncentracji. Dwie akcje udało się jeszcze zneutralizować, ale przy trzeciej piłka przełamała palce bramkarzowi i wpadła do siatki.
Nasi zawodnicy na własne życzenie znaleźli się w trudnej sytuacji, dali bowiem Ursusowi złapać wiatr w żagle. Dragon zamiast uspokoić grę, zaczął grać coraz bardziej nerwowo. Za chwilę było już 5:4, gdy goście strzelili pod poprzeczkę nad rękami bramkarza. Nie należy za tę bramkę obwiniać Maćka, bo to raczej skutek pasywnej gry całej drużyny. Nikt nie przeszkodził przeciwnikowi w przejęciu piłki ani w strzale. Maciek za chwilę świetnie wybronił kolejny groźny strzał Ursusa. Przy bezpośrednim strzale z rzutu wolnego był już jednak bezradny. To jest zmora naszych zawodników, bo to kolejny raz, gdy tracimy w ten sposób bramkę. Należałoby spróbować poszukać recepty na tę bolączkę.
Rozpaczliwe ataki Dragona nie zmieniły już rezultatu. Końcówkę meczu przegraliśmy podobnie jak z Gwardią – od jednobramkowego prowadzenia do dwubramkowej porażki.
Ogólny wniosek jest taki, że trzeba dalej systematycznie trenować poszczególne elementy gry. To co zostało już wpojone naszym chłopcom funkcjonuje nie najgorzej. Jeszcze w lutym tego roku, na kolejnych turniejach halowych, z trudem przychodziło im strzelanie bramek. Teraz, gdy trener i zawodnicy włożyli w naukę dużo pracy, grę ofensywną ogląda się z dużą przyjemnością, szczególnie gdy chłopcy ładnie wymieniają podania. Na pewno dużo dał im też obóz letni. Może trzeba by zastanowić się nad zimowym, żeby zrobić kolejny znaczący krok do przodu. A nawet jeśli nie, to pozostanie dalej trenować na co dzień, żeby na wiosnę rewanż był dla nas. Resztę pewnie dopisze trener w komentarzach.
UKS Dragon Bielany – AS Ursus 4:6 (1:1, 1:1, 1:1, 1:3)
Bramki dla Dragona: Bartosz Marciniak (2’, 29’ – karny), Patryk Parys (37’), Paweł Borowski (49’)
Przebieg meczu: 1:0 Bartosz Marciniak (2’), 1:1 AS Ursus (5’), 1:2 AS Ursus (18’), 2:2 Bartosz Marciniak (29’ – karny), 3:2 AS Ursus (36’), 3:3 Patryk Parys (37’), 4:3 Paweł Borowski (49’), 4:4 AS Ursus (51’), 4:5 AS Ursus (55’), 4:6 AS Ursus (58’).
M.Sabatowski- relacja jak zawsze, niby zimne oko redaktora ale(pióro znakomite), oddające napięcie towarzyszące meczowi.Mecz miał bardzo zmienne tempo, od rewelacyjnej, szybkiej i błyskotliwej gry do zupełnie chaotycznej po obu stronach, być może dlatego, że spotkały się zespoły z zawodnikami o ściśle przyporządkowanych pozycjach. Gratulacje dla naszych chłopców i Trenera za emocje i atmosferę.
M. Sabatowski Chciałbym podkreślić bardzo postawę bramkarzy, Maciek i Kuba fantastycznie bronili, nie jest łatwo w takim zamieszaniu wyłapać piłkę. Pokazali to wielokrotnie w tym meczu, dobrze byłoby gdyby chłopcy robili "koronkę" wokół bramkarzy przy stałych fra gmentach.
Gratulacje za wspaniałą atmosferę! Wiem, że czytają nas również sympatycy innych klubów, więc pozdrawiam Rodziców z AS Ursus. Gratulacje - fajnie się z wami kibicowało! Chłopcy grali twardo, ale FAIR - bez złośliwości i z zaangażowaniem. Mecz byłby dobrym przykładem dla dwóch trenerów (bez nazwisk), którzy powinni zrozumieć, że Liga Skrzatów ma być nauką przez zabawę a nie rzezią i walką o życie.
Jak zwykle gratulacje dla naszego "dziennikarza" za super relację i ciekawy komentarz. Ponieważ wiem, że czytają nas sympatycy innych klubów, zapraszam WAS w imieniu Rodziców Dragonów do wpisywania swoich komentarzy. U nas niczego nie musicie się bać i jeśli chcecie możecie pisać anonimowo. Wymiana poglądów zawsze służy poprawie jakości ligi, rozgrywek i szkolenia naszych pociech.
Pozdrawiam trenera i całą drużynę.Przespaliśmy mecz ale w następnych mam nadzieje ze będziemy lepsi.W poniedziałek trening.
M.Sabtaowski Dzisiaj po treningu rozegraliśmy wspaniały mecz - rodzice vs dzieci (możemy się wymieszać), może wprowadzimy taki zwyczaj, w sobotnie popołudnia, zachęcam....przednia zabawa....
M.Sabatowski Mamusie obligatoryjnie usprawiedliwenia-jeżeli absencja
Zabawa rzeczywiście rewelacyjna. Dzieciaki wygrały w karnych (w meczu 7:7), ale "przejechały się" po naszej kondycji. Skąd one mają tyle "poweru"...
M.Sabatowski młodość młodość młodość "wehikuł czasu to byłby cud"
wechikuł hehehhehehehehheeee
1 - Ok my tu sobie wieczorkiem pogadaliśmy a nasz Trener nie skomentował meczu... Czekamy na cotygodniowy komentarz... Pewnie trochę nas dołujący bo była plama... 2 - i krótkie wyjaśnienie dla niezorientowanych - ci dwaj trenerzy (bez nazwisk) to nie Trenerzy Dragona i Ursusa świetnie prowadzący swoich chłopców. Komentarz dotyczył innych osób znanych ogólnie zorientowanym w problemie
Oczywiście zgadzam się z Redaktorem że jest kilka elementów do dopracowania jeśli chodzi o grę w obronie i zdaję sobie sprawę że nie mamy specjalistycznego treningu bramkarskiego ale w zimie to nadrobimy.Nie zgadzam się natomiast ze "zdalnym sterowaniem" zawodników w czasie meczu.To działa na krótką metę i niszczy kreatywność.
Gratuluję kibicom wzorowej postawy byliście SUPER!!!Dziś to dzieciaki powinny spełnić Wasze chociaż jedno życzenie.
Jeśli chodzi o sam mecz to nie funkcjonował zupełnie trójkąt naszych rozgrywających co powodowało brak płynności gry i pozbawiło bocznych pomocników podań otwierających im drogę do bramki i bardzo utrudniło grę Bartkowi.
To tyle o tym meczu teraz bierzemy się do roboty!!! Dzieciaki głowy do góry za tydzień pokażemy jak się gra!!!
Zgadzam się z komentarzami . TEN MECZ NAM NIE WYSZEDŁ!!!!!! Pozdrawiam chłopaków , rodziców i Trenera.
Jak zwykle super relacja należy dopisać że w tym meczu super zaprezentował się Pawełek B. był to Jego najlepszy mecz brawo Paweł a co do innych na następny raz nie zaproponuję Groty przed meczem , pizzy i bilarda i !!!!!!!!!
Fajny pomysł z tymi meczami Rodzice kontra Dzieci.Jeszcze tylko słówko o meczu. Słowa uznania dla Maćka,miał bardzo ciężkie chwile ale pokazał że ma charakter. Brawo Maciek!!!
Maciek jesteś twardziel! Tomek główkuje od rana jak wzmocnić swoja grę obronną aby nie było za dużo problemów. Michał wrzucił hasło "koronka" i teraz trener będzie miał dodatkową robotę.
Pytanie do trenera:Jak się robi koronkę?!Trenerze może w poniedziałek poćwiczymy koronkę. Maciek nie pękaj jesteśmy z tobą! Tak naprawdę to my dopuściliśmy do strzałów!
koronkę?Bardzo łatwo jutro niech każdy z Was pożyczy od Babci druty do robótek ręcznych. Będziemy robić koronki.
No dobra koronka to takie ustawienie zawodników przy stałych fragmentach gry,które chroni bramkarza przed atakiem przeciwnika i ułatwia mu interwencję.
To znaczy tak mi się wydaje a o szczegóły pytajcie Pana Sabatowskiego.
Wywołany do tablicy od razu prostuję. Nie chodziło mi o to, że to że trener Ursusa zdalnie steruje drużyną to jest pożądany model. Raczej było to w kontekscie, że nasi chłopcy mieli przez to trudniej, bo grali z 7 rówieśnikami dodatkowo wspomaganymi świeżą myślą szkoleniową. Zgadzam się, że powinni myśleć na boisku sami.
Mama powiedziała że nauczy mnie robić koronki w domu,i na szydełku nie na drutach więc nie muszę chodzić na treningi...?
To prawda że mieli trudniej,zgadzam się .
Na szydełku? Wyszła cała moja ignorancja w temacie koronek.Brawo Mama Tomka!!!Ja Ci dam nie trenować!!!!!!!!!!
Ha Ha Ha.To jutro trenujemy a potem szydełkujemy!
M. Sabatowski Ucinając wątek "koronki", Trener podał idealną definicję.Jeżeli chodzi o druty, zaczynajcie na grubych- łatwiej.Podoba mi się u chłopców wzajemne wsparcie i obietnica lepszej organizacji gry, a nie wygranej, mądre główki.
gdyby Maciek na obozie trenował to nie przespałby dwóch sytuacji bramkowych z rzutów wolnych z SEMPEM I AS URSUS !!! Na obozie nie robiliśmy koronki nie wiem o co chodzi?! Żeby podać Bartkowi trzeba Go znależć - temat dla Trenera PS. Gratulacje dla Pawła B. za super grę w tym meczu .Molo i Igor nie martwcie się było ok .
Tata nie wytrzymał i napisał mama powiedziała że w piłce nie powinno się mieszać drutów i szydełka i że wszystko przed nami i nie wszystko od razu i że my jesteśmy w trakcie szkolenia na piłkarzy i możemy jeszcze robić błędy.
Marek, PATRZMY POZYTYWNIE. Maciek może obóz przespał, ale po znalazł swoje miejsce i odnalazł się w bramce. Wiemy, że to trudna pozycja i nie było wiele czasu na trening. Zawsze mogłoby być lepiej - nikt nie jest doskonały. Drużyna musi wspierać każdego z zawodników, a Maciek i tak robi postępy. Ja podziwiam Maćka, że po dwóch bramkach ze łzami w oczach dzielnie bronił i się pozbierał. Brawo!
Brawo P. Bartku tak tak tak! Dodam jeszcze że nasza filozofia gry i to czego od Nich wymagam jest trudne i wymaga bardzo dobrej techniki.Prosimy o czas i cierpliwość a będziecie dumni ze Swoich Pociech ale żeby to osiągnąć,i sprawić że mecze będą sprawiać całkowitą satysfakcję i radość kibicom musimy wykonać gigantyczną pracę i przegrać po drodze niejeden mecz mimo że akurat niecierpimy.
1 - Maciek ma papiery na rasowego bramkarza. Pamiętacie jak wszyscy przecierali oczy jak bronił z Gwardią? Trener obiecał treningi bramkarskie, więc uzbrojmy się w cierpliwość. Ja tam widzę poprawę w każdym meczu, chociażby w takich elementach jak wznowienia, czy świetne długie wykopy. W meczu z Drukarzem Maciek miał 2 asysty. A bronienie piłek sytuacyjnych, to już wyższy stopień wtajemniczenia.
2 - Jak popatrzeć po innych drużynach, to wielu ma z tym kłopot. Mi się też podoba, że przy Maćku, bardziej skoncentrowany jest Kuba. To też jest plus.
Nie cierpimy przepraszam za mój komputer to on robi błędy nie ja a co do Maćka to będzie świetnym bramkarzem.Obiecuję.
A widzieliście inne wyniki meczów: Gwardia - SEMP 3:3. To pewna niespodzianka. Ciekawe czy SEMP wysłał lepszy skład na Gwardię niż na nas, czy Gwardia miała w nogach sobotni turniej. Wilanów też zdobył pierwsze punkty, wygrywając 7:2 z Drukarzem.
Powiem szczerze, że ciekawie mecz interpretował Tomek. On w komentarzach miał jedynie pretensje do siebie (no i początkowo do sędziego - ale przyjął do siebie, że niepotrzebnie). Ani razu nie wspomniał mi o jakichkolwiek błedach Maćka. Podoba mi się, że trzymają się razem jako drużyna - szczególnie, że na początku było różnie. Oni naprawdę szybko dojrzewają psychicznie pod okiem Trenera.
Igor po meczu mocno przeżywał porażkę, nie należy do wylewnych osób ale widzę po nim że chciałby coś zmienić, poprawić bo ewidentnie nie jest zadowolony z siebie. Nawet nie chciał nic napisać od siebie. Dodatkowo martwi się że nie zagra w kolejnym meczu z powodu zabiegu. Ja mam tylko nadzieję że wszystko dobrze się ułoży i zagra z Legią.
CO TO JEST KORONKA?Wiem co to jest zagrać na ławę. Dlaczego tego nie gramy?Jezeli w sytuacji 2 na 1 mamy przypadkowy faul po którym zawodnik przez pół meczu nie może grac i nie ma konsekwencji dla przeciwnika to przypomnę że nasz zawodnik za podobne przewinienie dostał 2 min kary. Zapraszam sędziego na konfrontację jak wygląda noga zawodnika. Czy sędzia się bał? W ostatniej kwarcie 4 rzuty wolne b
Jeśli chodzi o mecz to wydaje mi się że ostatnia porażka tylko może się przysłużyć naszym wspaniałym chłopakom, ze zdwojoną siłą i zaangażowaniem przystąpią do treningów i na efekty nie trzeba będzie długo czekać. Jestem dobrej myśli!!! FORZA DRAGON!!!
Jeśli chodzi o mecz to wydaje mi się że ostatnia porażka tylko może się przysłużyć naszym wspaniałym chłopakom, ze zdwojoną siłą i zaangażowaniem przystąpią do treningów i na efekty nie trzeba będzie długo czekać. Jestem dobrej myśli!!! FORZA DRAGON!!!
Igor nie martw się u Ciebie Tomka i Patryka trzeba poprawić wzajemną współpracę,i wzajemne uzupełnianie się a także uzbroić Was w odpowiednią technikę.Waszym zadaniem jest oprócz obrony,konstruowanie akcji to trudna rola i odpowiedzialna .To normalne że na tym etapie szkolenia nie zawsze to wychodzi ale macie momenty dobrej gry,a w miarę upływu czasu te okresy będą coraz dłuższe.
Ja też tak myślę że może trzeba było porażki aby chłopcy zaczeli myśleć a nie spoczywać na laurach w sporcie jest zasada wygrywa lepszy i tak było na Rudzkiej AS URSUS BYŁ LEPSZY nie potrzebne są komentarze co było dobrze a co żle i nie wolno winić skrzatów indywidualnie jeżeli winić to drużynę
Oczywiście że tak a obrona zaczyna się zaraz po stracie piłki i odpowiada za to cała drużyna od napastnika do bramkarza.A najbardziej trener.
Jaki Trener Panie Adamie to Pana zasługa że dzieciaki grają coraz lepiej nie potrzebne jest żeby trener prowadził piłkarzy w meczu czego Pan nie robi i super niech myślą i grają sami a Pana wskazówki w przerwach są pozytywne i nie wina Trenera przy takim szkoleniu jakie Pan prezentuj jestem pewna że na wiosnę będą w stanie zawalczyć o I miejsce w lidze skrzatów.
Gratulacje dla Wszystkich - chłopców, trenera, naszego "nadwornego" sprawozdawcy - świetna robota wszytskich i widać efekty. Może tylko psychicznie trzeba bardziej podbudować chłopców - i myślę, że te mecze z rodzicami to niezły pomysł, bo niewątpliwe dziciaki będą wygrywygrywać... A nawiasem mówiąc to czy mamusie też mogą grać?
Mam jeszcze propzycję - proszę, żeby trener i rodzice przedyskutowali ją - a mianowiecie chcielibyśmy po zakończonych rozgrywkach zorganizować chłopcom jakąś rozrywkę. Co Wy na to, żeby zorganizować u nas ognisko, może jakiś mecz lub coś w tym rodzaju? Czekam na inne sugestie.
Dagmara, pewnie, że mogą - każdy się przyda kto powstrzyma tych młodych rycerzy! W sobotę jedna z Mam (patrz. Iwonka) dzielnie wspierała obie drużyny z ławki.
Ja chętnie pobiegam, może nie będzie to wsparcie rodziców (bo chyba nie macie wątpliwości jak ja mogę grać:-))), ale na pewno będzie z tego kupa śmiechu.
No to ja też jestem chętna Dagmarko żebyś nie była osamotniona
Proszę o informację, jak się nazywa chłopiec z SP 65, który w sobotę zadebiutował w zespole w meczu Ligi Skrzatów. Dodam jego imię i nazwisko do kadry.
chyba Kacper Bartosik
Wielkie dzięki za dobre słowa dla Maćka bo bardzo przeżył ten mecz.Zamknął się w pokoju i nie chciał z nikim rozmawiać... To jest dla niego wielkie wyzwanie bycie bramkarzem ponieważ nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami po meczu(przegranym!!!)Myślę,że w miarę zdobywanych doświadczeń w końcu podoła wyzwaniu.Może Trener pomoże mu trochę w tym po zakończonym meczu rozmawiając z Drużyną.
Ale już jest wszystko OK i na dobrym torze.Wrócił zapał i wiara w zwycięstwa naszego SUPER BOYS BAND-u!!!!!!!!!!!!!
Najbliższa kolejka 15 |
|
dzisiaj: 131, wczoraj: 389
ogółem: 3 240 454
statystyki szczegółowe