UKS DRAGON - strona nieoficjalna

aż takiej kanonady strzeleckiej. Nasz zespół jak to już ma w zwyczaju powoli wchodzi w każdy mecz i dopiero z czasem zaczyna funkcjonować, jak dobrze naoliwiona maszyna. Pierwsza kwarta nie była porywająca ani w wykonaniu Dragona ani Ursusa. Drużyny weszły na boisko z wzajemnym respektem i na początku badał się wzajemnie, na co kogo stać. Obie drużyny miały po jednej klarownej sytuacji, ale ani Pawłowi nie udało się przechytrzyć bramkarza Ursusa, ani zawodnikowi Ursusa naszego goalkeepera .Wynik 0:0 na koniec kwarty i tak był postępem w stosunku do dwóch ostatnich pojedynków, gdy drużyna schodziła na przerwę z dwubramkową stratę. Dla Kuby, który tym razem stanął między słupkami od początku meczu, była to 5. pełna kwarta w Lidze Skrzatów bez straty gola.

Na początku drugiej kwarty cała drużyna podeszła bliżej przeciwnika i pressing od razu przyniósł efekty. Po odbiorze piłki na połowie przeciwnika Patryk strzelił sprzed pola karnego wprost pod poprzeczkę bramki Ursusa. Reakcja przeciwnika była natychmiastowa. Ich akcja prawą stroną przyniosła wyrównanie. Pierwszy strzał został jeszcze przez Maćka sparowany na poprzeczkę, ale przy dobitce głową zawodnika Ursusa nie miał już szans.

Na kolejną bramkę trzeba było czekać 6 minut. Znów piłka została odebrana na połowie przeciwnika. Paweł wyłożył piłkę Bartkowi a ten strzelił w długi róg bramki obok bezradnego bramkarza. Druga kwarta zakończyła się wynikiem 2:1.

W trzeciej kwarcie obie drużyny postawiły na atak. Trener wycofał z obrony Grzesia i wpuścił na szpicę Mateusza. Gorąco było to pod jedną bramką to pod drugą. Docenili to kibice, włączając się z głośnym dopingiem. Pierwszy zimną krew wykazał Bartek Marciniak, który wykorzystał świetne podanie Patryka. W odpowiedzi Ursus przeprowadził 3 szybkie akcje, które jednak efektownie przerywał Tomek albo w sytuacji sam na sam swoją wyższość wykazywał Kuba. Nieustępliwie na skrzydle walczył Witek, a w przodzie Dragona szaleć zaczął Mateusz. Pięknie dogrywał do kolegów, a gdy to nie dawało efektu sam pokazał, że rośnie z niego król pola karnego. Wpakował piłkę do bramki Ursusa, a publiczność nagrodziła jego popis gromkimi owacjami.

Pod koniec III kwarty po groźnie wyglądającym starciu padł na boisko Patryk, ale na szczęście uraz nie był na tyle poważny by wykluczyć go z dalszej gry.

W tym czasie znakomite wejście na boisko zaliczył Paweł S. Odebrał piłkę zawodnikowi Ursusa i podał ją Bartkowi, który z zimną krwią, po indywidualnej akcji, podwyższył prowadzenie na 5:1.

Ursus się nie poddawał i po zamieszaniu w polu karnym, dotychczasowy współlider klasyfikacji strzelców Ligi Skrzatów Mateusz Wysocki, silnym strzałem, obok prawego słupka pokonał Kubę, przerywając jego blisko 90-minutową passę bez straty gola.

W czwartej kwarcie za ciosem chcieli pójść zawodnicy z zachodniej Warszawy, ale nie wykorzystali dwóch znakomitych podań w pole karne. W kolejnych akcjach swoim kunsztem w bramce wykazywał się Maciek.

W rewanżu Patryk zaczął swój koncert gry i po samodzielnej akcji po raz drugi, lecz nieostatni tego dni,a pokonał bramkarza Ursusa. Ursus odpowiedział jeszcze golem z rzutu wolnego, ale to było wszystko na co było dziś stać gości. Od tego momentu niepodzielnie na boisku królowali zawodnicy Dragona. Akcje sunęły jedna za drugą, to lewą stroną, to prawą, to środkiem. 3 świetne interwencje w odbiorze zaliczył Grześ. Po jednej z nich Patryk strzelił swą trzecią bramkę, a po chwili po dwójkowej akcji z Bartkiem po raz czwarty wpisał się listę strzelców. Ale to nie koniec jego popisu. Minutę później zagrał znakomitą piłkę z połowy boiska do Bartka. Ten przyjął ją w punkt i odegrał do wbiegającego Pawła Snopka. Paweł bez namysłu huknął pod poprzeczkę, zdobywając 9. bramkę dla Dragona. Chwilę później po skutecznym odbiorze Pawła i rozegraniu piłki z Dudkiem, Patryk ustalił wynik spotkania. Po raz kolejny chłopcy pokazali, że w końcówkach meczów nie ma na nich mocnych. Życzymy równie mocnych końcówek w kolejnych meczach.

Po meczu większość zawodników ściągnęła niebieskie koszulki. Miejmy nadzieję, że nie zawiodła ich intuicja i było to symboliczne pożegnania z tymi barwami. Oby w następnym meczu mogli już wystąpić w długo wyczekiwanych barwach Dragona - żółto-zielonej szachownicy. Na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć dragońskiego tańca zwycięzców i owacji kibiców (oczywiście na stojąco ;) ).

Dziękujemy zawodnikom obu drużyn za stworzenie emocjonującego widowiska.

W bezpośrednim pojedynku dotychczasowych superstrzelców z Dragona i Ursusa z 9 bramkami na koncie w Lidze Strzelców zwycięsko wyszedł Bartek. Po tej kolejce będzie miał 12 bramek. Tuż zanim będzie nie zawodnik z Ursusa, a Patryk, który będzie miał tylko o jedno oczko mniej. Gratulacje. Oby tak dalej. Już nie możemy się doczekać kolejnego pojedynku za tydzień u nas z Drukarzem. Na Deichmannie wygraliśmy z ich pierwszą drużyną Ukrainą 3:2, a z drugą Danią 4:1.   

UKS Dragon Bielany – KS Ursus 10:3 (0:0, 2:1, 3:1, 5:1)

Bramki: dla Dragona - Patryk Parys 5 (17’, 49’, 54’, 58’, 60’), Bartek Marciniak 3 (25’, 32’, 43’), Mateusz Klimkiewicz 1 (36’), dla Ursusa – Mateusz Niedziółka 1 (19’), Mateusz Wysocki 1 (44’),  Jakub Gałęzowski 1 (53’).

Przebieg meczu: 1:0 Patryk Parys 17’, 1:1 Mateusz Niedziółka 19’, 2:1 Bartek Marciniak 25’, 3:1 Bartek Marciniak 32’, 4:1 Mateusz Klimkiewicz 36’, 5:1 Bartek Marciniak 43’, 5:2 Mateusz Wysocki 44’, 6:2 Patryk Parys 49’, 6:3 Jakub Gałęzowski 53’, 7:3 Patryk Parys 54’, 8:3 Patryk Parys 58’, 9:3 Paweł Snopek 59’, 10:3 Patryk Parys 60’. 

• Komentarzy [8]
• czytano: [880]
• DO