UKS DRAGON - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Ostatnie spotkanie

UKS DRAGON (2001/2002)MKS Makowianka Maków Maz.
UKS DRAGON (2001/2002) 3:1 MKS Makowianka Maków Maz.
2016-11-11, 11:00:00
Warszawa, ul. Potocka 1
galeria »   relacja »

Wyniki

Ostatnia kolejka 14
AP Sochaczew 2:5 PAF Płońsk
SSM Wisła Płock 1:2 MKS Mławianka Mława
UKS Białe Orły Warszawa 2:1 MKS Polonia Warszawa
UKS DRAGON (2001/2002) 3:1 MKS Makowianka Maków Maz.

Tabela ligowa

Nowe strony

Inne strony

UKS Dragon
zapraszamy do oglądania
i komentowania pod adresem:

http://uksdragon.pl

http://dragon2004.futbolowo.pl

Facebook --> kliknij zakładkę obok
na lewym marginesie

 

Logowanie

Aktualności

Tym razem się nie udało

  • autor: jborowski, 2015-08-25 07:12

W drugiej kolejce Ligi Wojewódzkiej Trampkarzy Dragoni zmierzyli się na wyjeździe z Varsovią. Obie drużyny postawiły na żelazne składy. Na obu ławkach rezerwowych zasiadło raptem po trzech zmienników. Faworytem spotkania byli oczywiście gospodarze, którzy mierzą w awans do Ekstraligi. Od czasu gdy jej szeregi zasili zawodnicy z doświadczeniem gry o wyższe stawki m.in. w Legii Warszawa, drużyna ta systematycznie pnie się w górę. Nasz zespół budowany na wychowankach i zawodnikach bez takiego doświadczenia idzie do przodu małymi krokami i w pierwszej kolejności stara się zadomowić się w lidze wojewódzkiej. W pierwszej połowie nie było widać znaczącej różnicy poziomów między oboma zespołami. Ta odsłona była dosyć wyrównana. To jedna drużyna, to druga prowadziły grę. W drugą połowę lepiej weszli gospodarze i szybko odskoczyli na dwie bramki. Po ładnej, zespołowej akcji udało się odpowiedzieć golem kontaktowym. Ostatecznie górę wzięła jednak wyższa sportowa jakość gospodarzy. Varsovia strzeliła jeszcze jednego gola i zgarnęła komplet punktów. Dragoni zagrali dobry mecz, ale nie ustrzegli się błędów i to one zadecydowały o porażce.

Relacja w rozwinięciu >>>

Wąskie i krótkie boisko przy Międzyparkowej sprzyjało grze obronnej, jednak tego dnia Dragoni nie zamierzali się wyłącznie bronić. Rozpoczęli aktywnie, starając się konstruować akcje ofensywne. Gospodarze postawili na spokojny początek, ale też po odbiorze piłki raczej starali się grać do przodu, niż długo rozgrywać piłkę. Przy dużym zagęszczeniu zawodników na małej przestrzeni większość akcji obu drużyn była kasowana przed polem karnym. Varsovia dodatkowo próbowała wrzucił górą piłkę w pole karne, ale ten sposób gry skutecznie rozszyfrowali nasi defensorzy, łatwo znajdując na niego receptę. Kwestią czasu było jednak, kiedy któraś z drużyn znajdzie rozwiązanie, które pozwoli bezpośrednio zagrozić bramce przeciwnika. Dragoni próbowali ze stałych fragmentów gry, ale źle rozegrane rzuty rożne nie przyniosły oczekiwanego efektu. Także rzut wolny z samej linii pola karnego nie przyniósł zagrożenia. Wreszcie przed stuprocentową okazja z gry stanął Janek Królikowski. Po bardzo dobrym dograniu ze skrzydła i dryblingu stanął oko w oko z bramkarzem. Źle się jednak złożył do strzału i piłkę obronił bramkarz, a poprawka o milimetry minęła lewy słupek bramki. W tym okresie gry Dragoni przeważać i w 18 minucie przypieczętowali to trafieniem. Janek Królikowski odebrał piłkę defensorowi i pognał lewą stroną na bramkę Varsovii. Minął zwodem jednego przeciwnika, potem drugiego i w sytuacji sam na sam uderzył tak jak powinien już za pierwszym razem, mocno, po ziemi. Tu wzrost bramkarza gospodarzy już nie pomógł. Varsovia – Dragon 0:1.
Ta bramka pobudziła faworytów. Zaczęli grać szybciej, ale za szybko chcieli dojść do strzału i rozgrywali piłkę niedokładnie. To pozwalało naszej drużynie na neutralizowanie zagrożeń i cierpliwe rozgrywanie z poszanowaniem piłki. Gdy wydawało się, że gra jest pod kontrolą i Varsovia nie może nas ugryźć w 31 minucie doszło do brzemiennego w skutkach nieporozumienia między naszym defensorem i bramkarzem. Po raz kolejny piłka przeszła przez naszą defensywę i wturlała się w pole karne. Sytuacje nie wyglądała na groźną. Nasz obrońca starał się ją zastawić by zgarnął bramkarz, ale zabrakło komunikacji. Jeden czekał na reakcję drugiego tak długo, aż zza pleców obrońcy wyskoczył Dominik Zagajewski z Varsovii, wypuścił sobie piłkę i bez problemu umieścił piłkę w siatce obok zdezorientowanego Artura Małeckiego. 1:1 z niczego.
Ten gol był jak nokdaun w boksie. Nasza drużyna wyglądała na oszołomioną, gdy Varsovia wyprowadzała już kolejną akcję. Kilka podań, strzał z lewej strony i … poprzeczka. Dopiero po chwili Dragoni ocknęli się i niezawodny Janek Królikowski zagroził bramce przeciwnika. Próbował skopiować swój strzał bramkowy, ale tym razem nieznacznie chybił.
W przerwie widać było, że zawodnicy nadal są myślami przy feralnej sytuacji. I po wznowieniu gry chyba nadal jeszcze przy niej byli. Za to Varsovia poczuła wreszcie swoją moc. W 2 minucie po przerwie prawy obrońca gospodarzy Adam Sokołowski przeprowadził efektowny rajd przy linii bocznej, dośrodkował w pole karne i pewnie sam nie spodziewał się takiego efektu. Piłka efektownym lobem przeleciała nad naszym bramkarzem i wpadła do siatki. 2:1.
Nie minęły cztery minuty i Varsovia odjechała na dwa gole przewagi. Tym razem Kacper Radkowski okazał się sprytniejszy od naszego Kacpra Dziewickiego. Przyblokował go w polu karnym przy piłce przechodzącej w poprzek pola karnego, obrócił się na jego plecach i miał już przed sobą tylko Artura i bramkę. Zachował zimną krew i zawodnicy Varsovii i ich kibice mogli fetować gola na 3:1.
Po tych trzech szybkich ciosach trudno było o optymizm, ale nadziei nie stracili nasi zawodnicy. Odpowiedź była błyskawiczna. Po faulu przed naszym polem karnym przytomnym zagraniem popisał się  Kuba Papliński. Długim krzyżowym podaniem wrzucił do rozpędzającego się Sebastiana Pedynowskiego. Ten z woleja, z pierwszej piłki, wypuścił w uliczkę Królika, a Janek huknął przy lewem słupku. Gol kontaktowy dodał Dragonom nowej energii. Mecz znów stał się wyrównany i nasi zawodnicy ruszyli z natarciem. Dwukrotnie groźnie zapowiadające się akcje przerwał sędzia reagując na okrzyki obrońców o spalonym. W pierwszym przypadku była to decyzja błędna. Nasi zawodnicy byli stroną przeważającą do 57 minuty meczu. Wtedy po raz kolejny dał o sobie znać Dominik Zagajewski. Znów pokazał umiejętności indywidualne i po ładnym rajdzie położył naszego bramkarza i trafił do bramki. Gol na 4:2 był przysłowiowym gwoździem do trumny. Dragoni jeszcze się szarpali, by znów zmniejszyć stratę, ale były to próby bezskuteczne. Gospodarze pokazali większą dojrzałość i błysk wtedy kiedy było trzeba. Dragoni zdobyli doświadczenie, ale punktów muszą szukać w spotkaniach z innymi rywalami. Najbliższym przeciwnikiem będzie ekipa ze szkółki IV ligowej Bzury Chodaków – AP Sochaczew. 


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [694]
 

autor: ~Tata 2015-08-27 14:03:52

avatar Świetna relacja. Odzwierciedla rzeczywisty przebieg meczu. Dzięki.


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 15

Kalendarium

16

04-2024

wtorek

17

04-2024

środa

18

04-2024

czwartek

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

Partnerzy

 

 

 

Najnowsza galeria

Dragon - Makowianka
Ładowanie...

Losowa galeria

Legionovia - Dragon
Ładowanie...

Kontakty

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 4 gości

dzisiaj: 78, wczoraj: 81
ogółem: 3 239 452

statystyki szczegółowe

Unikalni użytkownicy

free counters

Od 11.09.2013 r.