W debiucie w tegorocznej Lidze Orlików U-10 drużyna UKS Dragon 2003 przegrała z KS Drukarzem Warszawa 2:3 (1:0, 0:0, 1:1, 0:2). Gole strzelili Janek i Krzyś.
Krótka relacja w rozwinięciu...
Dragoni wystąpili w składzie:
Bartek Bartosik (bramkarz), Iwo Wiszejko, Kajtek Feleszko, Janek Sienicki (kapitan), Olek Florczuk, Kuba Skwirtniański, Krzysiek Nosow, Bartek Sobolewski i Maciek Wągrodzki
Pierwsza kwarta zaczęła się od składnych ataków Dragona. Widać było, że praca na zgrupowaniu w Głuchołazach nie poszła na marne. Olek strzelał z daleka, Krzyś próbował wykończyć składną akcję, a Bartek uratował nas przed stratą gola. Kuba ładnie wycofał piłkę poza pole karne, skąd Janek huknął nie do obrony. 1:0. Dragonom nie udało się podwyższyć pomimo dwóch dogodnych okazji z rzutów wolnych.
Druga kwarta (choć bezbramkowa) była chyba najlepsza w wykonaniu Dragonów, którzy mieli w tym okresie gry zdecydowaną przewagę nad Drukarzami. Maciek popełnił błąd w obronie, ale na szczęście obyło się bez konsekwencji. Nasi piłkarze wykonywali kilka rzutów rożnych, które jednak wybijali zbyt mocno, by któryś z kolegów mógł sięgnąć piłki.
Trzecia kwarta miała wymarzony początek. Kajtek podał do Krzysia, który z zimną krwią wykorzystał idealną sytuację. 2:0. Dragoni nie zamierzali spoczywać na laurach. Nasi zawodnicy ładnie grali kombinacyjne w trójkach wymieniając wiele celnych podań. Niestety, zabrakło kropki nad "i". Po błędzie Maćka, który niepotrzebnie faulował napastnika Drukarza, przeciwnicy zdobyli kontaktowego gola z rzutu wolnego. Nie bez winy są tu nasi zawodnicy, którzy zasłonili pole widzenia bramkarzowi. Pod koniec kwarty Dragoni znów zachwycili kilkoma akcjami.
Czwarta kwarta miała zaskakujący przebieg. Znów przewagę optyczną mieli Dragoni, którzy wypracowali sobie więcej pozycji strzeleckich. Ale to Drukarze po kontrze wpisali się na listę strzelców. Zrobiło się 2:2 i Dragoni rzucili się do walki o 3 punkty. Krzyś ładnie wyłuskał piłkę w polu karnym rywali, ale trafił w słupek. Janek szarpał jakby miał 3 płuca i kilka razy strzelał, ale minimalnie niecelnie. Dragoni odkryli się i zostali ukarani trzecim golem. Wynik 2:3 nie uległ już zmianie. Dziękujemy naszym chłopcom za walkę do końca, a Drukarzom gratulujemy zwycięstwa.
Podsumowanie. Szkoda straconej szansy na zwycięstwo, a co najmniej na remis. Powinniśmy jednak pamiętać, że najważniejsza jest gra, a nie wynik. A gra Dragonów naprawdę mogła robić pozytywne wrażenie. Widać też nad czym warto obecnie pracować, m.in. nad stałymi fragmentami, zarówno w ataku jak i w obronie. Pozytywny obraz całości psuło trochę zachowanie sztabu trenerskiego naszych przeciwników, który pod koniec meczu namawiał swoich zawodników do gry na czas i sugerował, że trzeba naciskać, bo obrońca Dragona "się pomyli". Czy to ma coś wspólnego z "fair play"? Śmiem wątpić.
Tradycyjnie już zapraszam do dyskusji, ale uprzedzam, iż nie odpowiadam na posty anonimów.
pozdrawiam zawodników, kibiców i trenerów obu drużyn
Piotrek, tata Maćka